Psy w restauracjach - czy to dobry pomysł?
Jedno jest pewne: właściciel restauracji lub innego lokalu gastronomicznego ma prawo wprowadzić u siebie zakaz wpuszczania psów, czy innych zwierząt domowych. Podobnie, jak może zakazać jedzenia lodów, czy wnoszenia swojego alkoholu na zamknięte imprezy. W myśl zasady: wolność Tomku w swoim domku. Ale to będzie wyłącznie jego własna decyzja, nie mająca potwierdzenia w przepisach sanitarnych. Sanepid bowiem nie zakazuje tego, dając swobodę wyboru z niewielkim zastrzeżeniem, że to właściciel lokalu musi zapewnić, by zwierzę nie zanieczyściło żywności. Odrębne przywileje mają rzecz jasna psy asystujące osobie niepełnosprawnej, ale tym razem chcemy zastanowić się, czy pies w restauracji może przynieść korzyść lokalowi, czy raczej złą reputację?
Psy w lokalu? Podzielona opinia publiczna
Jak w każdej kwestii i w przypadku wprowadzania psów do restauracji ludzie dzielą się na zagorzałych przeciwników i na tych, którzy nie widzą w tym zupełnie nic złego. Zastanówmy się, jakie argumenty mogą mieć osoby, które nie chcą psa w swojej restauracji lub nie życzą sobie gościć w lokalu w towarzystwie zwierzaka. Z mediów i opowieści pracowników branży gastronomicznej wynika, że najczęściej powołują się na przepisy Sanepidu, twierdząc, że istnieje zakaz na przebywanie zwierząt w restauracji. Antagoniści zasłaniają się zatem nieistniejącym przepisem, często posuwając się do straszenia zgłoszeniem sytuacji. I o ile gościom można wybaczyć brak wiedzy na tej płaszczyźnie – to już inwestorzy powinni znać obowiązujące przepisy sanitarne. A te, jak we wstępie zostało zaznaczone – pozostawiają dowolność właścicielom. Zresztą goście są różni i mogę narzekać na zapach, ziajanie, warczenie, a także zgłaszać strach przed pogryzieniem i pchłami… Ile osób, tyle opinii. Ale czemu właściciele, którzy znają stanowisko Sanepidu, mimo wszystko nie chcą psów u siebie? Najpewniej głównie z troski, że stracą klientów niechętnych zwierzakom… lecz ilu ich jest?

Dlaczego psy nie są wpuszczane do restauracji?
Pytając o to restauratorów w dużych miastach, ma się poczucie, że ten problem w ogóle nie istnieje, a obecność psów w lokalach gastronomicznych stała się już normą. Tymczasem nadal wielu właścicieli z całej Polski odmawia gościom wejścia z pupilem. Oto hipotetyczne powody, jakie nimi kierują:
- Brak wiedzy i zasłanianie się nieistniejącymi przepisami sanitarnymi,
- Zwykła niechęć i argument „bo nie”,
- Strach przez wrogą postawą innych gości,
- Nieobiektywne, własne przekonania,
- Lęk przed alergenami, insektami, trwałymi uszkodzeniami, zapachem,
- Konieczność dodatkowego sprzątania,
- Wizja odpowiedzialności karnej, jeśli dojdzie do incydentu pogryzienia,
- Strach przed zakażeniem żywności, jeśli pies dostanie się na zaplecze kuchenne.

Dlaczego warto zapraszać właścicieli z psami?
Wszyscy, którzy wciąż się wahają, czy zrezygnować z zakazu wprowadzania psów być może jeszcze nie wiedzą, że ich obecność może mieć wiele pozytywnych aspektów. Oprócz zachwytu miłośników zwierząt będzie to kilka wartych rozważenia argumentów:
- Naprawdę wielu właścicieli ma psy, z którymi rzadko się rozstają. Jest zatem spora szansa, że mając szansę zabrania pupila ze sobą – zaczną odwiedzać lokal, generując dochód.
- Dobrze potraktowany w restauracji pies, zyskuje automatyczną sympatię swego właściciela. Można zatem liczyć na pozytywny marketing szeptany i dobrą opinię w mediach społecznościowych.
- Polityka wewnętrzna lokalu przychylna zwierzętom daje spore możliwości wykorzystania tego faktu w celach wizerunkowych, a w efekcie – sprzedażowych.
- Właściciele zwierząt traktują je, jak swoich przyjaciół – mogą mieć zatem „prawo”, by odpocząć, zjeść, zrelaksować się w swoim towarzystwie.

Pies w restauracji – obowiązki pana i właściciela
Załóżmy, że lokal jest przychylny obecności zwierząt domowych, ale z sali dochodzą głosy sprzeciwu innych gości. Co zrobić, by pogodzić strony i nie obarczać kelnerów obowiązkiem rozstrzygania sporów? Przede wszystkim warto zainwestować kilkanaście złotych w naklejkę na drzwi z adekwatnym napisem, jak na przykład: Przyjaźni psom lub Psy mile widziane. Zdeterminowani przeciwnicy (a jest ich najpewniej garstka) być może zrezygnują z odwiedzin. Ale w ich miejsce pojawią się właściciele z psiakami i lokal nie powinien poczuć wahnięć w obrocie. Co jeszcze? Być może znajdzie się miejsce w karcie menu lub na standzie na stole, że restauracja jest przychylna zwierzakom? A już z całą pewnością warto zainwestować w miski na wodę. Bezwzględnie każdy doceni gest, kiedy kelner zapyta, czy podać psu wodę i od razu zbuduje się się sympatyczna (tak przecież ważna) atmosfera. Niestety to również restaurator musi zadbać o to, by zwierzęta w jakikolwiek sposób nie zanieczyściły pożywienia. Ani tego na zapleczu kuchennym, ani tego na talerzach innych gości… Bo przecież trzeba pamiętać, że zwierzęta bywają nadpobudliwe i z błahego powodu mogą pognać do kuchni, nie zważając na konsekwencje. A ich właściciele też bywają różni – nie każdy jest idealnym opiekunem. Dlatego złotą radą będzie krótki, przejrzysty i jednoznaczny regulamin dla gości z psami, który mógłby brzmieć, choćby tak:
Pies jest naszym gościem, ale o bezpieczeństwo jego i pozostałych osób dba właściciel zwierzaka.
Małe psy mogą być trzymane na kolanach lub w dedykowanym koszyku, torebce – na krzesłach w restauracji.
Średnie i większe psy odpoczywają na podłodze, koniecznie na smyczy, by w nagłym przypływie radości nie pognały w rewiry dla nich zakazane.
Każdemu psu należy się woda. Wystarczy o nią poprosić kelnera.
Prosimy właścicieli, by dopilnowali, aby pies nie szczekał, co ma prawo przeszkadzać pozostałym.
W wyjątkowych sytuacjach, obsługa restauracji może poprosić o wyprowadzenie psa na zewnątrz, w specjalnie przygotowane miejsce.

Jak zarobić na obecności psów w restauracji?
Po pierwsze można wprowadzić menu dla psów z propozycjami mało aromatycznymi, by nie przeszkadzać pozostałym gościom. Mogą to być przekąski do gryzienia, które zajmą zwierzaki na czas pobytu i zapewnią, że będą ciche i spokojne. Są jednak już lokale, które mają pełnowartościowe posiłki dla psów i na tym między innymi opierają swój marketing. Temat jest raczkujący, dlatego wielu obserwatorów zaleca ostrożność. Chłepczący psiak może zniesmaczyć… a na pewno zwrócić na siebie uwagę. Może też być po prostu zły, kiedy dzieci innych gości będą mu zaglądały do miski – bo dzieci również bywają niedopilnowane i w kilka sekund znajdują się pod sąsiednim stolikiem. Temat jest rzeczywiście do rozważenia, ale być może dobrym pomysłem będzie akacja marketingowa, że połowa zarobku ze sprzedaży przekąsek jest przeznaczona na pobliskie schronisko? Ludzie lubią takie przedsięwzięcia i chętnie biorą w nich udział, a wizerunkowo może to być strzał w dziesiątkę. Innym pomysłem jest stworzenie w mediach społecznościowych galerii „Odwiedzili nas” i zamiast celebrytów – wstawiać zdjęcia z psiakami. Najprawdopodobniej takie posty spotkają się z dużą popularnością, a w mniejszych miejscowościach można liczyć nawet na zainteresowanie lokalnych mediów. Wzmianka o restauracji chętnie przyjmujących gości z psami z całą pewnością wzmocni pozycję i wygeneruje większe zainteresowanie. Jeszcze innym pomysłem może być produkcja gadżetów dla psiaków z logo restauracji: przypinki do obroży, chustki, ciekawe miski, zabawki, a nawet ubranka. Powinny być nietuzinkowe i raczej niedrogie – to zwiększy szansę, że właściciel się skusi i zrobi zakupy. A każdy taki gadżet to reklama zaniesiona do domu lub z dumą noszona przez psiaka. Jak widać – pomysłów na korzyści z pozwolenia na wprowadzenie psów może być wiele. Ograniczeniem jest tylko dobra wola i wyobraźnia.
Przeciwników wprowadzania zwierząt do lokali gastronomicznych być może wciąż jest wielu, ale z roku na rok miejsc przyjaznym zwierzakom jest coraz więcej. I trudno się dziwić – pies wszak jest przyjacielem człowieka. Jeśli inwestor zupełnie nie zgadza się na ich obecność w lokalu, może dobrym kompromisem były „parking” dla psów? Zadaszone miejsce, z dala od samochodów i placu zabaw (żeby nie denerwować zwierzaków) ze świeżą wodą może być idealnym rozwiązaniem dla wielu gości, którzy chcą w restauracji coś zjeść, ale nie chcą zostawiać pupila na kolejne godziny samego w domu. Czy zatem pies w restauracji prędzej przyniesie restauracji złą sławę, czy korzyści? W miejscu, gdzie zdecydowana większość ludzi nie lubi psiaków – przyniesie złą sławę i negatywne reakcje. Ale czy w ogóle istnieją takie miejsca? Pies w lokalu to radość dla jego właściciela, ciekawe spojrzenia innych gości – zwłaszcza dzieci oraz wiele pomysłów na dobry marketing.
Subskrypcja bloga
Korzystne porady, artykuły i webinary dotyczące biznesu w gastronomii
Czytaj także
Zobacz wszystkie →Subskrypcja bloga
Korzystne porady, artykuły i webinary dotyczące biznesu w gastronomii